Obraz

Obraz

piątek, 5 kwietnia 2013

Miłość nr 2

To oczywiście uprawa winnych krzewów. Wzięło mnie już tu, na Podlasiu choć teren nie sprzyja tym wspaniałym roślinom. Okres wegetacyjny zbyt krótki. Krzaczków nasadziłam 50 sztuk, 30 czerwonych i 20 białych. Sadzonki zamówione przez internet w bardzo popularnej wśród rodzimych winiarzy szkółce. Czerwone odmian Regent i Rondo posadziłam wiosną 2011 roku, jesienią miałam maleńki zbiór, tzw. kontrolny.


Zebrane kiście oczyściłam z szypułek, wrzuciłam do wiaderka, ugniotłam tłuczkiem do ziemniaków i wsypawszy odmierzoną ilość pirosiarczynu potasu wyniosłam w chłodne miejsce na 24 godziny.


Po tym czasie do miazgi dodałam zaprawione już drożdże winne i postawiłam w ciepłe miejsce na 10 dni. Następnie odcisnęłam gotowy sok przez pieluszkę tetrową i przelałam do balonika. Dopełniłam syropem i zamknęłam rurką fermentacyjną na około 6 tygodni.



Po 6 tygodniach nastąpiło pierwsze zlewanie ( i degustacja przy okazji ), po następnych 4 - drugie zlewanie znad osadu. Ma to na celu wyklarowanie wina. W lutym moja cierpliwość się wyczerpała.



A to właśnie rezultat. Ma duże braki, nie jest jeszcze klarowne ale jak na pierwszy raz myślę, że całkiem niezłe. Wiem teraz ile jeszcze czeka mnie nauki. Za dużo cukru jak na mój smak i wyszło półsłodkie a ja wolę wytrawne. Chcę kupić sobie cukromierz to nie będę robić w ciemno. Inne winko jakie zrobiłam, z powszechnych, podlaskich winogronek wyszło wytrawne jak chciałam, różowe.

3 komentarze:

  1. klarowne i lekkie na oko. Te pierwsze musi byc bogate w smaku co? ja owocowe tylko jade:) i słodkie:D ostatnio hitem był czarny bez- mniam

    OdpowiedzUsuń
  2. To pierwsze z ciemnych winogron esencjonalne wyszło, bogate w smaku. Nie zdążyło się niestety wyklarować do końca bo zostało wypite. Za małe ilości były. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj znam ten ból:P z czarnego bzu 5l tylko było. Bardzo klarowne- zlewane z gąsiorka, bez cedzenia, dopiero na końcu muł podszedł. Było cudne. Uchroniłam butelkę na święta, ale tylko dzięki 2 nastawowi na porzeczkach do picia od tak :P z mieszanki jabłek ze śliwkami lubaszkami miałam tylko litr kiedyś, ale było genialne. Pewnie temu, że mało:) w tym roku spróbuje winową ratafię- w tym pobili mi gąsior i musiałam przeboleć.

    OdpowiedzUsuń