Obraz

Obraz

poniedziałek, 17 marca 2014

Przybysz

Po gruntownym przemyśleniu sprawy doszłam do wniosku, że nie ma na co czekać. Postanowiłam działać więc dziś rano przyjechał do nas kawaler dla Drużyny AA. Cezar jest zeszłorocznym synem mojego Kuby i kozy tej samej rasy- Felicji. Podobny do ojca bardzo tylko w wersji rogatej, charakter równie fajny. Spokojny, grzeczny i bardzo przyjazny. Na razie urządziłam im poranek zapoznawczy, obwąchują się, obserwują, dotykają noskami. Mam nadzieję, że w ciągu paru dni wejdą w ruję. Dziewczynom idzie 14 miesiąc i choć początkowo planowałam by trochę dłużej pozostały pannami to ładnie porosły ostatnimi czasy i na moje oko spokojnie już mogą zostać mamami. Tym bardziej, że wiosna wczesna się zapowiada, trawy tylko patrzeć więc i sezon pastwiskowy rozpocznie się wcześniej. Kozy przez pierwsze 2 miesiące nie odczuwają ciąży, nie obciąża ona ich organizmów więc spokojnie będą sobie jeszcze rosły. No i cały okres ciąży przypadnie na czas letni co jest plusem. A i maluchy urodzone w sierpniu do zimy zdążą podrosnąć. Wszystko to oczywiście zakładając, że kozuchy pozytywnie zareagują na obecność tak przystojnego samca.

4 komentarze:

  1. To już stado duże do Polski zawita. Super!

    OdpowiedzUsuń
  2. a wiesz, też tak wczoraj rozmawialiśmy z mężem, że może jednak nasze młode też zakocimy teraz. kawaler ma przyjechać w ciągu najbliższych dni. jesienią wydawały się jeszcze jakieś takie malutkie, za młode, a przez zimę fajnie podrosły.
    super, że też zdecydowałaś się poczekać :)
    pozdrawiam i zaraz popodczytuję twojego bloga :)

    zaraz poprzeglądam twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj mamalinka, fajnie, że mieszkamy blisko siebie, możemy współpracować jak dotychczas z Kresową Zagrodą. Moje kozule są z początku lutego 2013, z hodowli przywiozły mi chorobę i słabo rosły jak na rasowe kózki ale teraz od stycznia ładnie podskoczyły więc zdecydowałam się na krycie. Z tym, że jak na razie nie w głowie im amory, trzeba czekać. Nie ma pośpiechu.

    OdpowiedzUsuń