Obraz

Obraz

czwartek, 15 sierpnia 2013

Ćwiczymy

Plany na przyszłość zaczynają się krystalizować. Myślałam o tym od dawna ale nie byłam pewna czy to jest to. A jednak, hodowla zostaje, zmieniam gatunek. Kropulinka jest petem i nie będzie nigdy rozmnażana więc co mi zostaje? Tak tak, kupno suni na wystawy. Nie tak szybko oczywiście, za rok z hakiem jak dobrze pójdzie. Teraz mam czas na przygotowania. Uczę się prawidłowego groomingu cockera, wystawiania (narazie na podwórku). Ćwiczę na Kropci, jej to nie przeszkadza a  ja nabiorę wprawy. Tak, coby gdy przyjdzie czas nie zbłaźnić się na całego. Zdobywam wiedzę na temat rasy, rodowodów, hodowli polskich i zagranicznych, kojarzeń, genetyki. Nie jest to łatwe, wręcz przeciwnie lecz bardzo ciekawe i pasjonujące. A tak ćwiczymy:





Jedna bardziej udane, inne mniej ale uczymy się. Potem czas na przerwę:








11 komentarzy:

  1. Gratuluję podjęcia decyzji. Hodowla rasowych psów to duża przyjemność i wspaniała przygoda. Piszę z 23 letnim doświadczeniem. Gdybys potrzebowała jakiejś porady to jak mogę to pomogę. Jednak...cocker spaniel to bardzo trudna rasa w hodowli. Niby szczenięta są cudowne i słodkie...ale sprzedają się te po 300 zł bezpapierowe. Z rodowodowym jest ogromnie pod górkę i bardzo ciężko trafić na prawdziwego miłośnika rasy. Rynek "psi" jest zalany rozmnażaczami chodliwych ras. Ciężko się też przebić na te medalowe lokatowe miejsca na wystawach. Przeważnie są zarezerwowane dla stałych wyjadaczy ringowych i doświadczonych hodowców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Węszynoska, jaką rasę hodujesz?

      Usuń
    2. www.herbuweszynos.com
      hodujemy polskie rasy...wspaniałe, nasze rodzime, historycznie związane z naszą ziemią. Mam teraz przepiękny miot chartów polskich i powiem Ci....żal na prawdę żal, wspaniałe psy mądre, piękne...nikt nawet się nie zainteresuje charakterem i historią tej rasy. Górą opasłe labradory i szczekające yorki ;)

      Usuń
    3. To prawda ale przynajmniej ludzie nie traktują ich jak maszynek do robienia forsy. Jak rasa niepopularna to dobrze jej robi, z drugiej strony sprzedać ciężko. Tu to dopiero pasjonaci sami.

      Usuń
  2. Dzięki za rady, na pewno skorzystam też w przyszłości. :-) W temacie spanieli siedzę od września. Krótko ale bardzo intensywnie. Mam stały kontakt z moim i innymi hodowcami cockerów w Polsce. Wiem jakie szczeniaki się sprzedają i krew mnie zalewa gdy na forum spanielowe przychodzi kolejna dumna posiadaczka towaru pseuducha i prosi o rady. Przede wszystkim dobrze wiem, że z hodowli pieniędzy nie ma i nie dlatego chcę to robić. Jak po miocie będę na zero to będę bardzo happy. Mam jak mi się wydaje zdrowe i realistyczne podejście do tematu, przyczynia się do tego moja hodowczyni za co jestem jej wdzięczna. Sunia, którą pragnę kupić będzie miała wspaniały rodowód, hodowla i matka przyszłej małej wybrana. Urodzi się za rok dopiero ale mam na co czekać. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Będę zaglądać tu od czasu do czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej!
    Podczytuję na bieżąco, co tam u Was słychać iiii powiem Ci szczerze, że tak coś czułam... ;) Hihi. Gratuluję decyzji, jakby nie patrzeć obarczonej wielkimi pytaniami i niewiadomymi. Trzymam kciuki bardzo bardzo mocno, żeby wszystko poszło najlepiej, jak tylko mogłoby być gdzieś tam na "Górze" zapisane :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta, ja to już przerabiałam kilka lat temu. I wrzuciłam na luz -sukę wysterylizowałam, chociaż była z renomowanej hodowli i z bardzo dobrego skojarzenia. Tak jak pisze Węszynoska - zbyt na szczenięta jest problematyczny, a koszty hodowli duże. Już samo doprowadzenie suki do tego, żeby mogła być suka hodowlaną, czyli jeżdźenie na wystawy, to kupa kasy i zachodu: wpisowe na wystawę, sprzęt niezbędny, dojazd, szmpony, odżywki itp bajery, groomer (bo z amatorskim groomingiem to sobie można się do lustra wystawiać). Potem: dojazd na krycie, krycie, karma w ciązy, czasem sa problemy, więc wet (dobrze, by był pod ręka w dzień i w nocy). Szczenięta wydajesz gdy skończa 8tygodni. Do tego czasu powinny być 2 razy odrobaczone i 2 razy zaszczepione na wszystko (popraw mnie Węszynoska, jak się mylę) i nie mogą jeść pedegree. Pozatym jest wiele hodowli, które już maja renomę, strony internetowe, dobrą historię. Wbić się w ten rynek to sztuka. Jak ktoś potrzebuje psa wybitnego tej rasy, to pójdzie do nich, a jak mu nie zależy, to kupi u rozmnażaczy. Tak, że ja odradzam. Można sobie dla rozrywki na wystawy pojeździć parę razy, ale nie stawiać na to jak na źródło zysku, bo nie jest. Nawet w wybitnych hodowlach, jak u Węszynoski.która ma psy wyjątkowe pod każdym względem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie nastawiam się koniecznie na hodowlę. Nie mam ciśnienia. Najpierw były Maja i Zoja, psy w typie spaniela. Marzeniem był prawdziwy cocker z hodowli i jest Kropka. Kropka jest niewystawowa a ja zapragnęłam pobiegać po ringu. I tak to się dalej toczy. Chcę suczkę ale dobrą i ze wspaniałym rodowodem. Jak mi się uda to za rok z hakiem będzie. Mój hodowca uświadomił mnie już dawno jak to wygląda z tej gorszej strony, Zresztą hodowla a hodowla. Czy one tak bardzo się różnią? Chodzi mi o porównanie psów i kóz. Zupełnie różne gatunki ale zasady są takie same. Dbasz, pielęgnujesz, w odpowiednim wieku kryjesz ale nie tym co pod ręką. Dobierasz odpowiedniego kozła. Ja jechałam do Warszawy choć kozioł w sąsiedniej wiosce. Chcesz aby małe były lepsze od matek. Pilnujesz porodu, nieraz zimą kilka nieprzespanych nocy bo mróz a tu trzeba 3-4 razy w nocy zajść. Nieraz potrzebna pomoc, wet nie dojedzie, nerwy. Później odchowanie maluchów i sprzedaż. Aby w dobre ręce, ludzie dzwonią, zadają głupie pytania. Nie przyjeźdżają, ani telefonu nie zrobią by sobie te małe w tyłek wsadzić. To takie inne? Jeśli sunia nie będzie tak wspaniała to szczeniaków mieć nie będzie. Colorado- jestem laikiem ale nie aż takim by nie wiedzieć, że szczenięta się odrobacza, szczepi i karmi nie pedigrisem. Mój grooming amatorski, wystawianie także ale jeśli pomyśleć, że 9 miesięcy temu nie widziałam na oczy cockera to chyba nie najgorzej? Pomału, uczę się. Nie jestem osobą, która zobaczyła szczeniaczka i też chce hodować. Ja się do tego przygotowuję od stycznia, a jeśli moje wymarzone szczeniątko przyjedzie za rok z hakiem to będzie to 2 lata. A do ewentualnych szczeniąt następne dwa lata.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczenięta można wydawać z tego co czytałam według przepisów ZKWP w wieku od 7 tygodni ale każda hodowla, która dba o swoje szczeniaki nie robi tego poniżej 10 tygodnia. W systemie 6-9-12 druga szczepionka jest dawana w 9 tygodniu i potem maluchy mogą iść na swoje. Szczeniaki, które zostają dłużej w hodowli muszą jeść, trzeba je szczepić, odrobaczać, trzeba dbać o socjalizację. To są dla mnie rzeczy oczywiste. Wiem ile kosztuje krycie za granicą dobrym reproduktorem, wystawy, kosmetyki. Wiem jeszcze zbyt mało aby brać się teraz za hodowanie ale szybko się uczę. :-)

    OdpowiedzUsuń