No i pojechały. Mela z córą Zuzanną. Przykro ale lepszego miejsca wymarzyć bym im nie mogła. Pojechały pod Terespol a Państwo, którzy je kupili są wspaniałymi ludźmi zakochanymi w kozach. Jestem pewna, że moje kochane kozice będą miały tam najlepszy dom. Żegnajcie kozulinki.
;( ...ale co zrobić? takie życie
OdpowiedzUsuńtrzymaj się
Myślałam, że będę bardziej to przeżywać. Jest mi smutno oczywiście ale z drugiej strony jestem szczęśliwa bo nowi właściciele są cudowni. Wspaniałe podejście do zwierząt. Pani wyściskała mnie nawet przed odjazdem bo mi się łezka zakręciła. Wiem, że będą tam rozpieszczane i kochane. Miałam szczęście. :-)
OdpowiedzUsuńA jakos tak....Marta bez koz?ciesze sie razem z toba,czas na zmiany siorka!!
UsuńDokładnie.
UsuńTy sprzedajesz a ja bym chciała kupić tylko rodzina się nie zgadza...Jeszcze...
OdpowiedzUsuńTeż chcę mieć bo kocham, ale rodzina się nie zgadza.... Jeszcze...:)
OdpowiedzUsuńRodzinę trzeba urabiać. :-)
OdpowiedzUsuń