Obraz

Obraz

piątek, 27 września 2013

1-2-3-4 spaniele

Kropulinka po sterylce całkowicie doszła już do siebie. Sprawdziło się przysłowie: "goi się jak na psie". Początkowo bałam się zajrzeć pod kubraczek ale gdy w końcu zebrałam się na odwagę moim oczom ukazała się 1 cm kreseczka z dwoma szwami. Jak ta medycyna do przodu poszła jednak. A tak Kropcik prezentuje się w kubraczku:


Moje dziewczynki skończyły rok i przy okazji dostały swoje pierwsze snoodsy :-) :



Nie, nie jestem zwolenniczką przebierania psów jednak w przypadku tej rasy ochraniacze na uszy bardzo przydają się podczas jedzenia. Mieliśmy też wizytę fajnych gości, odwiedziła mnie koleżanka z forum spanielowego z mężem i dwoma swoimi psami. Zip- 2-letni wykastrowany piękny pies w typie spaniela i Nutka (Flowing Melody Lanturn)- słodka, grzeczna i spokojna niebiesko-srebrna cockerka. Porobiliśmy plany wystawowe i przyszłościowe, pospacerowaliśmy i poznaliśmy swoje psiaki.











Mam nadzieję na rychłą powtórkę spotkania.
Kozulki moje, Łyska, Alma i Astra mają się dobrze, korzystają z pastwiska, kaszel przeszedł po odrobaczeniu na pasożyty płucno-żołądkowe. Wrócił Kubuś po miesięcznej nieobecności. Trochę odchudzony, choć podrósł i strasznie śmierdzący. Poradzimy sobie z tym, wykąpiemy, niech chłopak ochłonie trochę i pojedzie do swojego nowego domku. Tam czekają już na niego stęsknione Mela i Zuzia. Tak, zamieszka z Państwem, którzy mają moje kozy, bardzo się cieszę. Wiem, że lepiej trafić nie może, on i one. Co z Almą i Astrą? Jeszcze nie wiem, nie podjęłam decyzji więc nie palę mostów i zostawiłam je sobie. Może będą tylko one dwie tak aby mieć mleczka i sera tylko dla siebie? Może sprzedam je jeśli moje plany kynologiczne się wykrystalizują? Zobaczymy.

piątek, 6 września 2013

Bieda

Dzisiaj wielki dzień, Kropeczka moja ukochana pojechała na sterylizację. Nerwy miałam straszne, przeżywałam to bardzo. Na szczęście operacja przebiegła gładko, przy okazji narkozy prześwietliłam jej też bioderka na dysplazję. Wynik- idealnie zdrowe. :-) Do weterynarza zabrałam też Kiri- naszą najstarszą kotkę. A to z kolei na obcięcie zniszczonego przez lata pozbawionego melaniny ucha. No i wyjechała bez ucha i macicy dodatkowo. Tak więc teraz mam pod opieką dwie nieprzytomne rekonwalescentki. Kropcia grzeczna, wybudzona ale drzemie teraz za to Kiri kursuje po pokoju. I pilnować trzeba.

poniedziałek, 2 września 2013

Sekrety

  Była to ciepła, lipcowa noc. W powietrzu unosił się słodki lecz nieco mdlący zapach wiciokrzewu. Przypadkowy obserwator zobaczyłby tylko dwa cienie przemykające cicho w stronę jeziora. Zazdrosny księżyc wyłaniając się zza chmur odsłonił tajemnicę. Wiedzieli jednak, że nie zdradzi jej nikomu, byli bezpieczni. Wśród gęstych, przybrzeżnych trzcin odnaleźli łódź. Byli szczęśliwi, mrok trzymał ich w objęciach, fale kołysały niczym swe ukochane dzieciątka. Ta kradziona światu chwila należała do nich. Ciemnowłosa dziewczyna i czarnooki mężczyzna.
  Dwa ptaki rozpoczęły swój odwieczny taniec. Nie mogą przestać, to silniejsze od nich. Tańczą do utraty tchu. Coraz wyżej, ku słońcu. Zatracają się w sobie, nie ma już dwóch ptaków. Tylko jedna dusza, połączona na krótką chwilę.
  Ptaki odfrunęły pozostawiając pustą, samotną łódź.